Crest & Digital Sound System & TRSI – aTaRSI

Przyzwoite demko na Atari VCS? Proszę bardzo – efekty do rzeczy i muza też niezła jak na możliwości TIA.  1 miejsce w oldschool demo na Nordlicht 2013.

Oxyron – Forever or Never

Oxyron na Atari? Z tego musiało coś wyniknąć i niekoniecznie eksplozja procesora. Poza pierwszym miejscem na słowackim Forever Party 2013, na którym konkurencja nie zaprezentowała może szczególnie wysokiego poziomu, dokonali czegoś znacznie ciekawszego, w mojej opinii. Otóż w marcu Anno Domini 2013 przekazali oni światu komunikat rangi conajmniej tegoż nadanego w 1974 z Arecibo – na 8 bitowym Atari da się zrobić demo z muzyką, która nie wzbudza u niewinnych słuchaczy marzeń o serowych koreczkach [1]. Gdyby tego było mało – muzyki Bookera słucha się z przyjemnością, posiada melodię (!), niefałszującą melodię oraz fajną melodię. Do tego niepiłujące uszu basy, fajne arpy i inne brzmienia. Po prostu ogień.

Przez to wszystko o efektach mogę tylko napisać, że są przyzwoite. Demko jest dość krótkie, szczególnie jak na ośmiobitowe standardy ale to nawet lepiej :).

  1. [1] Ok, demo MEC – Unshaped też muzycznie bardzo przypadło mi do gustu choć z racji innego udziału melodyki zakwalifikowałem je do nieco innej kategorii :).

Activision – Venetian Blinds (1982)

Venetian Blinds to demo na Atari VCS pochodzące z 1982 roku. Stworzone zostało ono przez Davida Crane’a z firmy Activision w czasach gdy o demoscenie nawet jeszcze nie szeptano. Jednak ten praszczur współczesnych dem wykazuje pewne powinowactwa do demoscenowej filozofii, pokonywania ograniczeń nie tylko w sferze technologicznej. Ma za sobą pewną historię.

Poniższy zrzut nie pochodzi z ‚real-hardware’ no ale, cytując Andrzeja Gołotę, „trudno… co robić”. Demo jest interaktywne i całkiem estetyczne.

 

Autorem techniki użytej w Venetian Blinds jest Bob Whitehead, który opowiada między innymi o niej w tym wywiadzie.

Masters of Electric City – Unshaped

Zastanawiałem się chwilę nad przymiotnikiem jakim określić to demo i nie bardzo przychodzi mi nic innego niż: wybitne. Czemu? Bo Unshaped prostymi środkami wyłamuje się z niektóryc wielu męczących-scenowych schematów, odrywa od ograczniczającej estetyki hardware’u Atari XE na którym operuje, a efekty chociaż nie piorunują wydajnością rutynek właśnie dzięki temu dokładają się do glitchowo-noise’owego klimatu. To demko swoje  manmaschine’owo-tetsuowate pole obrabia bezkonkurencyjnie, tak, że trudno byłoby oddać mu sprawiedliwość ważąć liczbę oddanych na produkcję głosów w swojej kategorii.

W zasadzie jest ono tak samo inne od pozostałych dem w compo jak jego myzyka od większości POKE’owych chiptunów. Modulacyjne sprzężenia na tyle dobrze maskują sprzętową prowieniencję, że gdybym nie wiedział z góry jakie demo oglądam, miałbym problem z określeniem z jakiego to komputerka leci (to zresztą dotyczy całego dema). Charczące riffy bardzo dobrze podtrzymują rytm i mechanikę całego dema, a samo demo skwapliwie korzysta z dobrze skomponowanej muzycznej masy do zaprezentowania synchronizacyjnych detalików.

Co by tu nie pisać więcej – dla mnie mocny kandydat do dema roku, Sceneogór Awardsów i co tam jeszcze jest w kalendarzu…

Lamers Team – Boogie Nights

Atarowscy Lamersi (Lamers Team) pozazdrościli chyba amigowcom i też postanowili rozpracować  po swojemu temat Saturday Night Fever, podczas odbywającego się party Silly Venture 2012. Wyszło im to całkiem nieźle. Efekty są spójne, kolorowe, udekorowane obowiązkowymi maskami osobników z afro. Najbardziej przypadł mi do gustu efekt dyskotekowej kuli, który pojawia się mniej więcej w 7 i pół minuty od uruchomienia dema (chociaż to bardziej efekt kropeczek niż kuli ale jest fajny jest pomysł i realizacja), a ciekawie wyglądających efektów jest oczywiście więcej. Bardzo podobają mi się także to co dzieje się pomiędzy ‚właściwymi efektami’, czyli zróżnicowane efekty przejść, wejść i wyjść. W tym elemencie autorzy przyłożyli się, może nawet nadmiarowo, bo jest tychże przejść całkiem sporo, a czasem średnio pasują i trochę brakuje im dynamiki (do ideału) ale generalnie bardzo skutecznie rozbijają monotonię i utarte, scenowe schematy prezentowania efektów, fantazyjnością dorównujące niemal pracy na taśmie w sortowni. A może to skutek uboczny tego, że w produkcji uczestniczyło 3 koderów?

Schematyczna natomiast jest nieco muzyka. Nie jest zła ale brakuje jej jakiegoś chwytliwego, melodyjnego motywu wzorem tych ogrywanych na parkietach Studia 54. Gdzieś w połowie dema pojawia się konstatacja, że dłuższy kawałek muzyki chyba się nie zmieścił do pamięci, bo w kółko ogrywane są te same lub niewiele zmodyfikowane zestawy nutek.

Tjoppen & Jakub Husak & mystic bytes – SillyVenture 2k12 invitro

Mała taka invitacja na gdańskie party SillyVenture 2k12 ujeżdzająca na Atari VCS’a. Jak to mawiają „i smieszno, i straszno”

AML – C-Drug

Najwyższa pora zaprezentować w końcu coś z małego Atari. C-Drug grupy Agenda Madteam Laresistance to zwycięzca w kategorii demo compo na party Silly Venture 2011. Muzyka jak na mój osobisty gust jest nieco przyciężkawa, niemniej wizualna warstwa to bardzo fajna kompozycja ciekawej grafiki z ruchomymi elementami od dwóch, w porywach do trzech „D”.