Gdy pojechałem pierwszy raz na Astrosyn 97 ze swoim pierwszym Vhs-demo, wiedziałem jedno. Tylko dzięki produkcjom exekowym można zdobyć jako taki szacunek na Demoscenie. Od zawsze zależało mi na scenie amigowej, bo w tamtych wspaniałych czasach byłem „amigowcem rulezowcem”. Jednak funkcjonowanie na scenie Amigi nie było proste, wręcz było bardzo trudne. Wynikało to z faktu, że wszyscy amigowi koderzy byli „obstawieni” i dodatkowo nikt nie chciał „iść” do nowo powstałej grupy. Udało nam się wypuścić jedno amigowe intro [o tym później] i to by było na tyle. Na nikim nie robiło to większego wrażenia. Czytaj dalej: Faithful by AgraVeDict – historia powstania