Tekstury… a po co komu tekstury, jak cale intro można oprzeć na zabawie światełkami. Motion blury, bokehy, aberracje chromatyczne i inne ułomności optyki, które są główną atrakcją wesołego miasteczka. Im mniej go widać, a im więcej ekranu przykrywają efekty – tym wygląda on fajniej (np. w 1:50, 2:30, 2:40, 3:09). Muzyka jest ok, jak na nie za duże intro. Całkiem fajnie zaaranżowana, chociaż zabrakło mi w tym disko bardziej sążnistego kopniaka.
Pierwsze miejsce w Combined Intro na Payback 2014 całkowicie zasłużone.
ps: zastanawia mnie jakby to intro wyglądało z białym tłem zamiast czarnego.
1 miejsce z 64kb intro na Evoke 2013 – produkcja typu wku…jącego. Ludzie niewrażliwi na audio-wizualną formę sadyzmu dostrzegą może pod nią parę ciekawych pomysłów.
Interko 64k z Euskal 2013 na Amigę z kostkami AGA to w zasadzie slideshow dziwnych obiektów utrzymane w dość ciekawej i charakterystycznej kolorystyce, pasującej nawet do pokiereszowanych krawędzi i pikselków.
Jak coś napiszę o tym intrze (64kB) to zespoiluję frajdę z pierwszego obejrzenia. Dlatego narazie nie napiszę o nim nic, oprócz: oglądać, szczęki trzymać!
Ponieważ to interko jakoś nie załapało się tutaj do tej pory, to może tak aby potem nie było, że musztarda po obiedzie i takie tam… zamieszczę je dzisiaj, czyli na dzień przed samym Tokyo Demo Fest 2013. 1 miejsce w 64 kB intro compo na party Function 2012.
Gdy pojechałem pierwszy raz na Astrosyn 97 ze swoim pierwszym Vhs-demo, wiedziałem jedno. Tylko dzięki produkcjom exekowym można zdobyć jako taki szacunek na Demoscenie. Od zawsze zależało mi na scenie amigowej, bo w tamtych wspaniałych czasach byłem „amigowcem rulezowcem”. Jednak funkcjonowanie na scenie Amigi nie było proste, wręcz było bardzo trudne. Wynikało to z faktu, że wszyscy amigowi koderzy byli „obstawieni” i dodatkowo nikt nie chciał „iść” do nowo powstałej grupy. Udało nam się wypuścić jedno amigowe intro [o tym później] i to by było na tyle. Na nikim nie robiło to większego wrażenia. Czytaj dalej: Faithful by AgraVeDict – historia powstania
To 64-kilobajtowe interko, które zajęło drugie miejsce na Revision 2012, jest po prostu urocze. Chociaż nie przeładowane technicznymi nowinkami ani w kwestii renderingu grafiki, miliardami ścianek, ani nie zawiera specjalnie wybitnych patentów na wyczarowywanie hiper-realistycznego dźwięku z kilku poskładanych do kupy sinusów, to wygrywa (w moim prywatnym rankingu z party) pomysłem, humorem i finezją w wykorzystaniu posiadanych środków ‚artystycznych’
Jakież wielkie zdziwienie wywołała u mnie produkcja Scoopex. Będąc na Breakpoint myślałem że się przesłyszałem. Exclusive dla nas słyszę po 5 latach z głośnika na party! Tak więc z ciekawości, które lepsze?
Rays by Whelpz, Assembly 2000, 11th (sic! – patrz niżej)
A dream 2 by Scoopex, Breakpoint 2005, 1st (sic!)
Z perspektywy czasu walka o wydanie Rays na Assembly IMHO była jednak… błędem. Niewiele brakowało, a intro nie trafiłoby na compo – kto tam pamiętał o tym, że w Finlandii jest inna strefa czasowa i jak Cahir ukończył intro to już było po deadline. Ganja załatwił. Niestety, podczas projekcji na bigscreenie dźwięk odtwarzał się tylko z jednego kanału i całego zgrania z muzyką nie było widać (wedle relacji Ganji). Po obejrzeniu wyników party – załamka… Ale może jesteśmy lepsi od SCX. Sami oceńcie w komentarzach…
W dzisiejszym odcinku, koncert życzeń. Na specjalne życzenie pana Waldka, przesyłającego gorące całusy nie obchodzącemu w dniu dzisiejszym ani urodzin ani imienin Skippowi/Potion, demoscena w 64 kilobajtach wraz z życzeniami szczęścia rodzinnego i dalszych sukcesów zawodowych.