Mercury znowu bawi się światełkami. A może to już nie jest zabawa, bo w porównaniu do poprzedniej produkcji wydaje mi się jakby upakowano w tym intrze 10 razy więcej i 10 razy lepiej. Muzyka podtrzymuje suspens, kiedy zwiedzamy lokacje w dzięki barwom i oświetleniu uzyskują autentyzm w swojej abstrakcyjności. Największe wrażenie robi na mnie część z greetingsami
https://www.youtube.com/watch?v=lwFVlNytq0Q