Masters of Electric City – Unshaped

Zastanawiałem się chwilę nad przymiotnikiem jakim określić to demo i nie bardzo przychodzi mi nic innego niż: wybitne. Czemu? Bo Unshaped prostymi środkami wyłamuje się z niektóryc wielu męczących-scenowych schematów, odrywa od ograczniczającej estetyki hardware’u Atari XE na którym operuje, a efekty chociaż nie piorunują wydajnością rutynek właśnie dzięki temu dokładają się do glitchowo-noise’owego klimatu. To demko swoje  manmaschine’owo-tetsuowate pole obrabia bezkonkurencyjnie, tak, że trudno byłoby oddać mu sprawiedliwość ważąć liczbę oddanych na produkcję głosów w swojej kategorii.

W zasadzie jest ono tak samo inne od pozostałych dem w compo jak jego myzyka od większości POKE’owych chiptunów. Modulacyjne sprzężenia na tyle dobrze maskują sprzętową prowieniencję, że gdybym nie wiedział z góry jakie demo oglądam, miałbym problem z określeniem z jakiego to komputerka leci (to zresztą dotyczy całego dema). Charczące riffy bardzo dobrze podtrzymują rytm i mechanikę całego dema, a samo demo skwapliwie korzysta z dobrze skomponowanej muzycznej masy do zaprezentowania synchronizacyjnych detalików.

Co by tu nie pisać więcej – dla mnie mocny kandydat do dema roku, Sceneogór Awardsów i co tam jeszcze jest w kalendarzu…

Leave a Reply