Czy trackery mają sens na tabletach? Moim zdaniem nie bardzo. Wygoda użytkowania trackerów jest bardzo mocno uzależniona od kontaktu z fizyczną klawiaturą, operowaniem skrótami klawiszowymi oraz szybkim poruszaniem się w paternach za pomocą kursorów. Dlatego dotychczasowe implementacje trackerów (np. Milky Tracker) uważam raczej za sztukę dla sztuki, lub osób lubiących oglądać modułki podczas odtwarzania.
Kolejnym podejściem do zagadnienia będzie http://www.vividtracker.com/, który ma być ponoć pierwszą tego typu próba w systemie iOS (iPhone oraz iPad), za który to program autor życzy sobie coś koło 5$.
Film i screeny pokazują, że program zawiera pewne pożyteczne uproszczenia w interfejsie (a po co w Protrackerze tyle tego było napaćkane?), co może ułatwić/umożliwić pracę na ekranie dotykowym, a także własne pomysły. Wprawdzie nie wyobrażam sobie tworzenia utworów w VividTrackerze od początku do końca, to wydaje mi się, że może on być przydatny do wykańczania i szlifowania wcześniej skomponowanych dzieł np. w drodze na party. Autor deklaruje stuprocentową kompatybilność z Protrackerem. Pożyjemy zobaczymy.
VividTracker gra klasyczne kawałki