CNCD & Fairlight – The Ink Test [NVScene 2014 invitation]

Invitka CNCD i Fairlightu na NVScene 2014 to lepka sprawa.

Virtual Dreams & Fairlight – Absolute Inebriation

Ciekawe, może mi ktoś powie czy to demo jest w ogóle fajne? Gdy wspominane są znaczące produkcje z Amigi 500, zazwyczaj pada pęczek tych samych tytułów: State of The Art, 9 Fingers, Arte, Desert Dream, Technological Death…  Absolute Inebriation nie zapisało się jakoś w szerszej świadomości. Może na własne życzenie autorów, bo demo jest trochę długawe, a Virtual Dreams kojarzone jest zwykle z nokautującymi ciosami zadawanymi na tysiącdwusetach. Mimo to ja mam sentyment do tego wczesno-Groo’wego stylu z wesoło dudniącym basikiem i dlatego ślamazarzącym efektom, które same w sobie są zresztą nienajgorsze, sporo wybaczam. To chyba przykład takiego dema, które nie zapada się zupełnie, właśnie dzięki podpierającej je muzyce.

Fairlight & Prosonix & Offence – We Are All Connected

Muszę wyznać, że dawno nie widziałem dema na C64, które obejrzałem bez przewijania. Lepiej – w trakcie pisania tej recki, oglądam jest po raz drugi… Bite 15 minut, nawet pomimo tego, że w pierwszej części muzyka mnie nie porwała (za to w dalszych owszem!). To demo na nowo definiuje pojęcie przejścia między efektami, które w dotychczasowym rozumieniu wypadają blado albo wcale. I grafika nie jest tu sprowadzona do roli typowej zapchajdziury, jak to niestety często ma miejsce, szczególnie w demach amigowych. Nie jestem pewien czy się tutaj za dużo nie doszukuję ale paleta barw, chociaż pochodząca z ograniczonego zestawu kolorów C64, też wydaje mi się bardzo rozważnie dobrana.

Muzyka, jak już zostało wspomniane wyżej, z początku raczej po prostu jest. Najbardziej za to podoba mi się kawałek zaczynający się w trakcie creditsów.

A poza tymi wszystkimi formalnymi słodyczami, demo zawiera też bardzo ciepłe przesłanie. Co pozostawiam do samodzielnej kontemplacji. Demo zajęło pierwsze miejsce w C64 Demo Compo podczas Datastorm 2014. Nie widziałem pozostałych produkcji ale coś mi podpowiada, że całkowicie zasłużenie.

 

Fairlight – Apocalypse When

1 miejsce z Function 2013. Ale czy takim demem można nie wygrać? Tu jest dym, czad, ewolucja pomysłu, stopniowanie napięcia, świetne kulminacje oraz bardzo ładne iluminacje. To demo da się zespoilować, dlatego dalej nie piszę już nic.

http://www.youtube.com/watch?v=RVLGXKuBJys

Fairlight – 5 Faces

Fairlight, Smash, na poły indie rockowa muzyczka, pierwsze miejsce na Revision 2013 w Demo Compo, ładnie dobrane światełka, barwy i wszystko się błyszczy jak psu oczka ale wyciąłbym całkowicie pierwszą połowę dema, bo jest po prostu nudna. Natomiast ta druga część to jest właśnie ta część w której Smash wszystko i wszystkich rozwala, więc warto się przemęczyć (albo skorzystać z błogosławionej opcji przewijania video).

http://www.youtube.com/watch?v=aLPAHHb8j20

Ale co on tak rozwala? I po co to rozwala? A właściwie to jak to robi? Z obszernymi zeznaniami na temat tego aktu wandalizmu cyfrowego zapoznać się możemy na stronach:

http://directtovideo.wordpress.com/2013/05/07/real-time-ray-tracing/
http://directtovideo.wordpress.com/2013/05/08/real-time-ray-tracing-part-2/

Fairlight&Offence&Prosonix – Too Old to Ror and Rol

Nie obyło się bez problemów w trakcie prezentacji dema podczas compo ale ostatecznie się to udało i Too Old to Ror and Rol wylądowało na drugiej lokacie.  Po dobrej, westernowej czołówce, lecimy przez blisko 15 minut (bez endscrolla) przez kolejne efekty, przeplatane ciekawie animowanymi loaderami. Efekty jak to efekty, ciekawe choć nie tworzą żadnej spójnej wizji, a tego trochę oczekiwałem po filmowym wstępie. Dobre demo do popołudniowej kawy.

Fairlight & Virtual Dreams – 242

A dzisiaj – wirtualna wycieczka po centrum miasta z Papą Smurfem. Jedna dyskietka DD, jedna Amiga – obraz jakości prawie FULL VHS, a i dźwięk nie gorszy od zajechanej taśmy (i mniej niż 70 KB po skompresowaniu).

Niniejsze demko zajęło drugą lokatę w demo compo na Assembly w 1993 roku. Uległo jedynie Extension/Pygmy Projects. Ale zdeklasowało np.: Amnesty International :)

Fairlight – blunderbuss

Pozwolę sobie przypomnieć małe, lecz piękne pionierskie demko, od którego zaczęł się wielki renesans cząsteczek na scenie.